Najciekawsze klasyczne książki dla dzieci, które warto przeczytać./The greatest books for kids ever, which you must read!

2/03/2021

 

          W poprzednim poście zawierającym recenzje książek, które przeczytałam w minionym roku  (Książki-które-przeczytałam-w-2020-roku) pokazałam wam książki podróżnicze i naukowe, które trafiły do mojej małej biblioteczki, po czym część z nich je opuściła szukając nowych czytelników.

        Teraz chciałabym przybliżyć parę klasycznych powieści dla najmłodszych, które pamiętam z dzieciństwa, choć w większości znałam je jako ekranizacje filmowe czy bajkowe.

 

 

 

Książki dla dzieci, które warto znać i choć raz przeczytać.



Frances Hodgson Burnett "Mała księżniczka"



    

             Dla mnie książki F. H. Burnett to klasyka powieści dla dzieci. Już gdy byłam mała oglądałam ekranizację książki "Mała księżniczka" i bardzo podobała mi się historia dobrej i wrażliwej Sary, która "z piedestału bogactwa, spada na dno, wprost do pensjonarskiej kuchni", ale nadal zachowuje swoje szlacheckie maniery i dobre serce, pomimo że sytuacja w jakiej się znalazła nie napawała optymizmem.

              Życie bogatej dziewczynki, która po stracie ojca, w oka mgnieniu stała się biedna i przez to "zbędna" w towarzystwie zarówno rówieśnic jak i zarządczyni pensji dla dziewcząt, zawsze wyciskała mi łzy z oczu kiedy widziałam z jakim prześladowaniem ze strony otoczenia musi się mierzyć. 
             Lubiłam za to szczęśliwy finał historii kiedy okazywało się że Sara odzyskała ojca, który na skutek pomyłki został uznany za zmarłego. 
            Czytając książkę nie mogłam się doczekać tej kulminacyjnej sceny, która... rozczarowała mnie na całego! Oj jak mi teraz żal tych wszystkich biednych (emocjonalnie) dzieci, które radował widok uśmiechniętej sieroty, która odzyskała ukochanego rodzica! Drogie Hollywood! Tak się nie robi!
            Ekranizacje karmią nas wizją idealnego zakończenia, które choć szczęśliwe dla Sary, wcale nie było takie jak w powieści! Pewnie załamię niektórych nie czytających książki, ale nie mogę się powstrzymać przed obnażeniem manipulacji kinowych hitów! Ojciec Sary wcale nie "zmartwychwstał" i nie żyli potem długo i szczęśliwie. Odnalazł ją przyjaciel ojca, który przekazał jej należną część spadku po rodzicu i zabrał do siebie. Happy end właściwie bez oczekiwanego happy endu. Mocno mnie rozczarowała ta pozycja, do tego stopnia, że wolę jednak zafałszowane idealne kino Hollywood z 1939 r. z Shirley Temple w roli głównej!






📕📕📕📕📕📕📕



Frances Hodgson Burnett "Tajemniczy ogród"


              "Tajemniczy Ogród" to również jedna z tych opowieści którą znam od dzieciństwa z ekranu TV, dzięki adaptacjom filmowym. Nigdy jednak nie czytałam oryginalnej opowieści autorstwa Frances Hodgson Burnett, więc jak tylko to wydanie wpadło w moje ręce, postanowiłam nadrobić zaległości! 😊 

              Opowieść o przyjaźni i łączących Mary, Colina i Dicka sekretach (ogrodowych oczywiście 😅) rozgrywająca się na tle angielskiego surowego krajobrazu, na zawsze zostanie jedną z moich ulubionych historii. 

             To fantastyczna książka o przełamywaniu swoich słabości, obaw w stosunku do świata i poszukiwaniu lepszego ja. Bo cóż wynika z zakończenia historii? Że nie zawsze etykieta która kiedyś do nas przylgnęła, zostaje z nami na zawsze. Czasem wystarczy niewielki impuls, ciekawość która ostatecznie pcha do diametralnej zmiany. Oczywiście zmiany na lepsze i to  nie tylko zaniedbanego ogrodu:)




📕📕📕📕📕📕📕


P. L. Travers "Marry Poppins na ulicy Czereśniowej"

 


              "Marry Poppins" również znam z ekranizacji, zarówno filmowych jak i animowanych. Wtedy wydawała mi się całkiem fajną postacią, która przeżywa dziwne przygody. 

               Moje spojrzenie jednak na tę wyjątkową nianię uległo modyfikacji po przeczytaniu tej małej, cienkiej książeczki. Teraz widzę, że jej przygody wcale nie były tak fajne jak mi się wydawało, tylko dziwne z rysem nielogiczności podobnym jak w książkach o "Alicji..." L.Carrola. Może po prostu literatura angielska dla dzieci jest pisana przez naukowców i dlatego jej nie ogarniam? 

              W tym wydaniu mamy cały przegląd antycznych postaci i ciał niebieskich konwersujących na pikniku w parku, w którym nie powinny się znajdować oraz wątek stróża parkowego, który zdaje się nie wiedzieć  po co w ogóle wykonuje swoją pracę 😑 

              Dziwne to towarzystwo, niczym ze snu, a dialogi i sytuacje jakieś niezrozumiałe jak dla mnie - prostej dziewczyny, lubiącej nieskomplikowane treściowo książki dla dzieci. Może po porostu nie potrafię zrozumieć meandrów literatury dla najmłodszych, bo już dawno zatraciłam połowę dziecięcej wyobraźni? W każdym razie jest to klasyka powieści angielskiej więc warto do niej zajrzeć.




📕📕📕📕📕📕📕


"Piotruś Pan" na motywach powieści Jamesa Matthewe Barriego



              Historia Piotrusia Pana- dziecka, które nigdy nie chciało dorosnąć, miała zapewne już wiele przekładów i wznowień. Ja przeczytałam ją jako "opracowanie" na motywach oryginału, okraszone fantastycznymi akwarelowymi obrazami włoskiej ilustratorki. Największą zaletą tej książki są właśnie bajeczne a zarazem nieszablonowe ilustracje. Sama wróżka Dzwoneczek odbiega znacznie od bajkowego przedstawienia fizyczności swojej postaci, do jakiej przyzwyczaiła nas wytwórnia Disneya.     

            Oprócz zagłębiania się w historię chłopca, który żyje w magicznej krainie zwanej Nibylandią i śledzenia jego przygód i potyczek z kapitanem Hakiem, można nacieszyć oczy pięknymi przedstawieniami opisywanych scen. Warto przejrzeć książkę choćby ze względu na te ilustracje.




📕📕📕📕📕📕📕


Cecile Aubry "Bella i Sebastian" t.1

 


      

              "Bella i Sebastian" to podobno klasyka powieści dziecięcej ale przyznam, że odkryłam ją dopiero wtedy gdy oglądałam z siostrzeńcem bajkę pod tym samym tytułem.

               Historia przyjaźni chłopca - sieroty z wielkim niesfornym psem spodobała mi się do tego stopnia, że z przyjemnością przeczytałam książkę kiedy tylko wpadła mi w ręce. Chociaż powieść ma swoje lata, to historia w niej opisana jest na tyle uniwersalna, że w dzisiejszych stechnicyzowanych czasach też pewnie znajdzie wielbicieli. Jak myślicie? 

              To tylko 1szy tom powieści ale znam dalszą cześć z ekranizowanych historii. Niemniej jednak jeżeli wpadną mi w ręce to przeczytam bez ociągania się!




📕📕📕📕📕📕📕


A.A.Milne "Kubuś Puchatek"



 

               Może i klasyka ale ja do tej pory znałam tylko ekranizacje telewizyjne Kubusia Puchatka, więc musiałam nadrobić zaległości z dzieciństwa. 😅

              Zdziwiłam się czytając, że Kłapouchy był bardziej marudny i obrażalski (oraz megalomański) niż rysują to w filmach 😂 Królik natomiast (ze wszystkimi swoimi znajomymi i krewnymi 😂) był większym mądralą niż myślałam a Sowa był(a) rodzaju żeńskiego (wydawało mi się, sądząc z kreskówkowego tonu, że to jednak Pan Sowa) 😶.

             Ponadto książka ma jakiś taki "alicjopodobny" ton..., czasem wydawało mi się, że dialogi pomiędzy bohaterami są irracjonalne i trudne do logicznego przyswojenia nawet przez dorosłych, a co dopiero przez dzieci? A może to ja się zestarzałam na tyle, że nie dociera do mnie już język podwórkowych zabaw z dzieciństwa?
 

            Przeczytałam też 2gą część czyli "Chatkę Puchatka" i mam podobne odczucia jak przy pierwszym tomie.




A wy czytaliście wszystkie te książkowe pozycje? Co was zdziwiło, kiedy czytaliście te książki?




Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.