Jesienna nostalgia. Przegląd zdjęć jesiennych z okresu 2024-25

 

         Jakoś nie mogę się ostatnio pozbierać chęciowo do pisania postów. Mam za dużo zdjęć, za dużo tematów do rozpisania i za mało chęci do ślęczenia przy kompie jak na dworze świeci słońce. Chyba naprawdę się starzeję! 

         Nic nie poradzę na to, że za dużo myślę, a za mało uzewnętrzniam te myśli. Żeby chociaż istniała maszyna, która podpięta do mózgu, potrafi przelewać obrazy i słowa na papier, bez udziału fizycznego zaangażowania człowieka! Mogłabym na bieżąco pisać posty i okraszać je jeszcze odpowiednimi zdjęciami z "głowy" a nie szukać wśród 4 tys. zdj. na jedynym smartfonie, 2 tyś. na drugim i jakiś 5 tyś. na nośnikach typu karty sd! 

        Niektóre posty piszę już od 5 lat i szybciej układam je w głowie (w 30 minut potrafię ułożyć całe przemówienie "dla prezydenta obojętnie którego") niż potrafię odtworzyć po czasie, podczas fizycznego pisania na klawiaturze.

 

       Ostatnimi czasy często spaceruję. Pewnie dlatego, że jako dzieciak często siedziałam w domu jak na dworze świeciło popołudniowe słońce. Zwykle przyglądałam się złotej godzinie przez okna pokoju. Wtedy jeszcze mojego. Lubiłam ten widok zachodzącego słońca. Teraz ogarnia mnie jakaś tęsknota połączona z nostalgią i dlatego robię wszytko, żeby już nie siedzieć w domu, gdy ten spektakl barw się rozgrywa. 

       Spacerując często robię zdjecia, żeby nie zapomnieć tego, co w danej chwili mnie urzekło. Niestety aparat nigdy nie odda tego piękna, które widzę swoimi oczami. To niesamowite, że my ludzie możemy postrzegać świat na kolorowo!

 

 

 











Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.