Moje rysunki z lat 2009-2012 raz jeszcze. Grafiki przekazane dla Fundacji dla zwierząt /Art vs Artist challenge 2020 - artworks by Besu

 

         Jako że postanowiłam oddać moje "arcydzieła" na Targi Dobroczynne, z których dochód ma pomóc zwierzom, postarałam się jeszcze raz na pamiątkę cyknąć foty tego, co kiedyś narysowałam na fali fascynacji medium plastycznym jakim były suche pastele. Rysunki pochodzą z lat 2009-2012 i były tu już publikowane, ale w mniejszej rozdzielczości zdjęć (zobaczycie je w postach ). 

        Przesłałam je do fundacji ratującej konie przed zakończeniem żywota w rzeźni. Fundacja jest znana, nazywa się "Centaurus". 

       Pewnie nie raz widzieliscie w prasie np. kobiecej apele o pomoc dla koni, których życie zostało obliczone na kilka tysięcy złotych i które bez tych pieniędzy nie zostaną uratowane przed śmiercią i nie spędzą reszty swojego żywota w azylu dla zwierząt, tylko za tą kasę zostaną sprzedane przez właściciela handlarzowi i tym samym trafią do rzeźni.

 

       To okrutnie niesprawiedliwe, że zwierzęta które ciężko pracowały w polu, w mini zoo, w szkołach jeździeckich czy zaprzężone w dorożki a nawet brały udział w konnych pokazach, mają trafić do rzeźni  bo właściciele pozbywają się ich jako niepotrzebnego balastu, na którym ostatni raz da się  zarobić! Nie pojmuję jak można "starego przyjaciela" oddać na śmierć ? Gdyby konie zostały skreślone z listy zwierząt rzeźnych to nikt by ich nie kupował- właściciele sami oddawaliby konie za darmo do fundacji dla zwierząt bo nie chcieliby utrzymywać niepotrzebnych "balastów". Jednakże póki im handlarze płacą za każdy kilogram "koniny" póty tysiące jak nie miliony zwierząt co roku będzie skazanych na drugą podróż m.in. do Włoch gdzie skończą jako kiełbasa! 


         Nie akceptuję takiego stanu rzeczy i całym sercem popieram tych, którzy chcą zapewnić starym, zaniedbanym i spracowanym zwierzętom godną emeryturę. Nie mogę co prawda pozwolić sobie teraz na wpłatę jakiejkolwiek darowizny, bo szczerze mówiąc praktycznie całe "dorosłe życie" siedzę z przerwami w pośredniaku (i dziękuje "starym" że jeszcze mnie na bruk nie wyrzucili), ale przynajmniej mam nadzieję, że znajdą się ci, którzy wesprą fundację ofiarowując swój grosz za to co mogę im przekazać w zamian. 

       Wiem że nie mam rozpoznawalnego nazwiska a moje prace to żadne "milionowe" dzieła sztuki, ale mam nadzieję, że ktoś ofiaruje za nie choćby symboliczny grosz, jeśli zostaną wystawione do sprzedaży. Nie wiem czy w tym roku odbędzie się jeszcze edycja Targów Dobroczynnych ale mam nadzieję że jeszcze będą kolejne i pieniądze z rzeczy przekazanych przeze mnie uratują choćby w 1/1000 życie jakiegoś biednego zwierzaka.

 

👍💪🐴



         Postanowiłam przypomnieć moje grafiki również w zbiorowych postach na Instagramie. Jest tam od kilku lat taki challenge (jak zwał tak zwał) Art vs Artist gdzie pod hasztagiem o tej nazwie czyli #artvsartist artyści prezentują swoje dzieła w otoczeniu własnego zdjęcia. Tak też zrobiłam i ja. 

        Tak na pamiątkę dla potomnych- może ktoś kiedyś np. za 100 lat uzna mnie za prekursorkę jakieś formy sztuki i kto wie może któryś z moich rysunków będzie wart te miliony, których teraz by nikt przy zdrowych zmysłach nie wydał na te bohomazy? Van Gogh też umarł w biedzie! Kto wie co przyniesie przyszłość?






Portret Jezusa rysowany kredkami
"Portret Jezusa"- rysowany  kredkami w 2012 .


"Lady i Red", pastele



Stephanie Seymour portret modelki
"Stephanie Seymour",  pastele





alternative girl with pink hair
"Alternative girl with pink hair", pastel



"Blonde in green", pastel


"Lady in violet", pastel


"Brunette in blue", pastel


Z cyklu przed wizytą u fryzjera i po 😂🐴


sad horse drawing pastels
"Sad horse", pastel


Blue unicorn pastel drawing
"Blue unicorn", pastel



podpis artysty Monika Demi vel Besu


Kolejne rysunki w jednym z następnych postów. Tym razem z hasztagiem #faceyourart

 

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.