Co mnie wkurza: "Sikawki" w damskich toaletach czyli słowo o kobietach z brakiem kultury osobistej


                   Długo się zbierałam do napisania następnego posta z tej serii (bo aż rok!) i tym razem nie mogę zawrzeć wszystkiego w tym oto jednym poście, bo wkurza mnie coraz więcej rzeczy (godnych opisania i narzekania na nie)!
                  Mam wrażenie że wkurzam się od rana do wieczora przez cały dzień, jak tylko wstanę i jak idę spać! Po co w ogóle wstawać gdy wszystko cię wkurza? Wkurza mnie sytuacja domowa i "społeczna" jak tylko wyjdę z domu. Wkurzają mnie ludzie i ich głupie zachowania, ich wypowiedzi i nieodpowiedzialne, bezmyślne często czyny! Wkurza mnie zachowanie ludzi praktycznie wszędzie, dlatego dziś ograniczę się tylko do przemyśleń które zaświtały w mojej głowie rok temu. NA INNE PRZYJDZIE PORA W KOLEJNYM POŚCIE Z TEGO CYKLU!

 Jako przedsmak dzisiejszego posta wklejam na początek tylko zdjęcie poglądowe- resztę doczytajcie poniżej ...


 ale najpierw....

  • Zaczynając od najbardziej wkurzających rzeczy nie mogę pominąć (znowu!) palaczy i śmieciarzy, którzy rzucają wszystko gdzie popadnie nawet nie zadając sobie trudu by dojść parę kroków do śmietnika ! Więcej o tym pisałam już kiedyś więc możecie sobie poczytać o nich w poście pt. Zaśmiecony Lublin... .

                Obawiam się że nawet takie fajne śmietniki jak ten pokazany na zdjęciu nie wystarczą by "chamy" (moje ulubione określenie na tego typu ludzi którzy "wyżej sra.ją niż du.pę mają") postanowiły zadbać o czystość w mieście nie rzucając petów pod nogi!
                Najbardziej żałosny widok jaki widziałam w tym temacie to taki kiedy osoba starsza  i w dodatku niepełnosprawna stoi trzymając w jednym ręku laskę i kopci papierosa w drugim, rzucając potem peta byle gdzie choć mogłaby skorzystać ze śmietnika który stoi obok (i bynajmniej by na tym nie ucierpiała fizycznie podpierając się laską z jednej strony i rzucając peta do śmietnika z drugiej)! Jeżeli taka osoba ma w du.pie że robi coś niewłaściwego (śmieci!) rzucając "papierosową truciznę" gdzie popadnie, to czy zasługuje na moje współczucie z powodu swojej sytuacji życiowej którą jeszcze potęguje trując własny organizm i ludzi dookoła którzy muszą chcąc czy nie chcąc, wdychać ten dym kiedy obok niej przechodzą?
              Coraz częściej skupiam się na etycznej stronie tego co widzę i zastanawiam się dlaczego mam się litować nad ludźmi którzy sami siebie wyniszczają będąc już i tak doświadczonymi przez los? Dlaczego mam im współczuć i (np. ustępować miejsca w autobusie czy przepuszczając w kolejce) jeżeli oni nie współczują mi że muszę wdychać ich trujące wyziewy (wnikające do mojego organizmu przez skórę i płuca gdy oddycham!) ? Chcąc czy nie chcąc czasem nie mogę ominąć palacza idąc drogą! Doprawdy nie rozumiem dlaczego cały czas "muszę" się właściwie zachowywać w stosunku do ludzi którzy nie zachowują się tak w stosunku do mnie jakby nakazywały normy społeczne , obyczajowe i po prostu dobre wychowanie!
              Nie wspomnę już (a może tak!) o "patologiach" które idą z dziećmi i kopcą im pod nos a potem uczą swoje pociechy że można śmiecić fajkami byle gdzie (bo w końcu co ich to obchodzi?, ważne że mają na te fajki i wódę przy okazji!).

                Ach.... w moim idealnym świecie na każdym rogu stałby taki robot który wlepiałby mandaty takim ludziom! (oglądaliście film Sędzia Dredd ?), może by się wreszcie nauczyli wyrzucać perty do kosza a nie zaśmiecać nimi tereny zielone, chodniki i pace zabaw!




  • O wkurzających tabliczkach- pisałam także w poście z linku powyżej. 
Zamiast takich tabliczek jak przedstawione w owym poście przydały by się takie ja ta!



Albo chociażby takie kosze przypominające wyglądem o potrzebie "zagospodarowania" pupilowych odchodów!


  • Nawiasem mówiąc wkurzają mnie także paniusie które spuszczaja swoje "Yoreczki" czy inne "szczurkopodobne" kruszyny ze smyczy!  
                  To że piesek jest mały nie znaczy że nie może mnie ugryźć lecąc mi pod nogi! Ciekawe że "takim" to zawsze uchodzi płazem a ludzie czepiają się jak wielki (i leniwy, stary pies) idzie bez smyczy! Jakbym ja szła bez smyczy z psem uznanym za rasę agresywną ale starym i praktycznie bezzębnym to i tak by się czepiali a jak babcia czy "lalunia" idzie z Yoreczkiem puszczonym luzem to im to nie przeszkadza!
                  Małe psy są nawet bardziej zadziorne niż duże. Ile to razy jakiś "szczurek" darł pysk kiedy zobaczył mnie z 4x większym od siebie "kilerem"? Moją matkę też kiedyś ugryzł jakiś mały kundel pałętający się luzem i do dziś nie wiadomo czy był bezpański czy jakaś baba go puściła by "se pobiegał"?

🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻🔻

                 Przechodząc do nowego tematu narzekań na brak elementarnej kultury ludzkiej nie sposób nie wspomnieć o "sikawkach". Tak! Kto nie wie dlaczego tym terminem określam babiska które po wyjściu z toalety pozostawiają po sobie oblane moczem dechy (niczym faceci?) to niech patrzy na zdjęcia!





                Nie wiem jak wy ale ja dostaję białej gorączki (a rzadko mam gorączkę!) jak wchodząc do publicznej toalety widzę obsikane deski klozetowe!  

               Czy babsztyle korzystające przede mną z toalety nie wiedzą że kulturalnie (i higienicznie) byłoby podnieść całą deskę by jej nie obsikać lub podłożyć papier dookoła by na nim usiąść ?! (nie wspominając już o podkładach toaletowych, które moim zdaniem powinny być w każdej toalecie publicznej ale to nie Japonia !)
              Słyszałam takie tłumaczenie że z toalet korzystają przecież osoby które mają trudności z poruszaniem się (np. chodzą z laską itp.) dlatego widocznie wybierają taka formę załatwiania się (czyli de facto leją gdzie popadnie 😓).

              ➩No dobra ale po pierwsze takie osoby mają przeznaczone dla nich toalety  które są w większości galerii handlowych, instytucji i urzędów (toalety dla osób niepełnosprawnych- i to nie tylko dotyczy tych osób które poruszają się na wózku inwalidzkim!). Są one zwykle wolne dlatego osoby mające problemy z poruszaniem się czy inne problemy niepozwalające w pełni kontrolować swoich odruchów ciała mogą z takich toalet korzystać (no chyba że akurat jest taka toaleta zajęta to nie ma wyjścia i trzeba się udać do "zwykłej"). Nota bene często z takich toalet korzystają osoby w pełni pełnosprawne które chcą mieć kibel tylko dla siebie 😩😶 co jest po prostu nie tylko nieodpowiednie gdy są wolne kabiny w innych toaletach (odpowiednie do płci) ale i moralnie naganne zważywszy że jakaś osoba niepełnosprawna w owej chwili może chcieć z takowej toalety skorzystać! W takich toaletach są zamontowane barierki umożliwiające przytrzymanie się by np. także podnieść deskę (!) lub położyć na niej skrawki papieru!    

                 ➩Po drugie czy jeżeli osoba mająca problem z poruszaniem się (np. podpierająca się laską)  nie chce z jakiś względów korzystać z toalet dla osób niepełnosprawnych (bo np. uważa że sama taką osobą nie jest) i załatwia się w "zwykłej" toalecie to oznacza że za przeproszeniem jest uprzywilejowana by sikać na deskę gdy wchodzi i widzi otwarty kibel? Sorry ale chyba sama nie chciałaby korzystać z toalety "naznaczonej" przez kogoś innego w taki sposób? Zawsze można jedną ręką podnieść dalszy kawałek deski klozetowej  przytrzymując się laską drugiej strony; by zachować się kulturalnie i nie pozostawić po sobie bałaganu. Nie wyolbrzymiajmy że na deski sikają wyłącznie osoby ciężko niepełnosprawne ruchowo bo to nie jest prawdą!

             
              Często właśnie oblane deski klozetowe widzę gdy wchodzę do kibla po młodych dziewczynach i "paniusiach" (torba LV i za grosz kultury!) ale zdarza się to wśród kobiet w każdym wieku i o każdym statusie społecznym. "Szczą na dechy" zarówno biedne staruszki jak i urzędniczki w garsonkach za tysiące! (niestety praktyka z pewnego urzędu głęboko mi to uświadomiła!)

             Czasem śmieję się że te wszystkie paniusie powinny brać udział w zawodach Pucharu Świata w szranki razem z Kamilem Stochem bo przecież mają opanowaną metodę narciarskiego przysiadu (one przecież sikają metodą na narciarza! nogi ugięte by d.upa nie dotykała deski i lu!).
             Wkurza mnie takie "lekkie" podejście niektórych do higieny bo wcale nie szanują innych ludzi- tych którzy będą chcieli skorzystać z toalety i będą musieli ścierać ich szczyny by samemu podłożyć papier i usiąść na desce (ludzie przecież nie tylko sikają prawda?) oraz personelu sprzątającego! Współczuję tym sprzątaczkom które po kilka razy dziennie muszą utrzymywać czystość w toaletach po takich niekulturalnych babiszonach!
            Sorry ale żadne tłumaczenia nie są  dla mnie wystarczające w tej kwestii! Tu chodzi o szacunek dla innych który powinno się przekazywać z pokolenia na pokolenie za pomocą "kulturalnego wychowania".

Czasem myślę że kobiety tak bardzo chcą dorównać facetom (a nawet ich przegonić) że zaczynają rywalizować z nim nawet w kwestii sikania!🙈😑




Następny post z cyklu "Co mnie wkurza" będzie o kierowcach, komunikacji miejskiej i zakupach!  Jak chcecie ponarzekać na coś co było poruszone w poprzednich postach (łącznie z tym) to zostawcie komentarz!
Mam już pomysł na bardziej przyciągajace uwagę opracowania moich narzekań ale to jeszcze ogległa idea w mojej głowie...

 
Stay Tuned jak to mówią w komixach o superbohaterach!




Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.