Kolejny dzień w "utraconym" raju... /I stand with Ukraine

3/05/2022

 

         Miałam inne plany postowe na najbliższe tygodnie ale sytuacja, która obecnie dzieje się za naszą wschodnią granicą czyli wojna na Ukrainie, wymusza u mnie zmianę planów, a na pewno tematu przemyśleń tego posta. 

       Chciałam w pierwszym przemyśleniowym poście w tym roku, odnieść się do znów do sytuacji covidowej w kraju, dlatego że sama przez 10 dni siedziałam na kwarantannie z powody zakażenia jednego z domowników. Lecz dzisiaj nie czas na takie wywody. 

 

 

 

          Sytuacja jaka dotknęła wschodnią część Europy czyli napaść W. Putina na najbliższego sąsiada Polski czyli Ukrainę, zmusza mnie do refleksji na temat obecnego życia w zagrożeniu. 

 

 

       Jeszcze 24.02.2022 r kiedy w Polsce obchodziliśmy coroczny Tłusty Czwartek, wiadomość o napaści Rosji na 'byłego przyjaciela' zdawała się fejkiem, żartem, czymś niemożliwym do uwierzenia! A jednak te najstraszniejsze wieści się potwierdziły i umacniały w  przekazie medialnym w kolejnych dniach.

 

       To co zobaczyłam na ekranie telewizora wstrząsnęły moim i tak kruchym poczuciem bezpieczeństwa na tyle, że zaczęłam myśleć o konsekwencjach, jakie mogą spotkać moją ojczyznę w chwili gdy Ukraina nie mając już sił, przestanie się bronić i podda rosyjskiemu najeźdźcy. Oczyma wyobraźni widziałam już co się może zdarzyć gdy Putin nie zatrzyma się na Ukrainie i zaatakuje inne nadbałtyckie kraje byłego ZSRR. W głowie miałam listę rzeczy do zabrania na wypadek przymusowej ucieczki i zaczynałam się zastanawiać, który z krajów na świecie będzie jak najdalej walk zbrojnych, by można się było w nim schronić przed europejską wojną.




💔💔💔💔💔💔


      Sytuacja jaka obecnie występuje w Europie napawa mnie lękiem o przyszłość, tym bardziej że konflikty zbrojne potrafią się toczyć całe lata, co mam nadzieję w przypadku wojny w Ukrainie zakończy się w przeciągu kilku najbliższych dni- po wygranej walecznego ukraińskiego narodu. 

 

 

      Jeżeli tak się jednak nie stanie i wojna będzie się ciągnąć całe miesiące a nawet lata, to nie mam nadziei już na nic dobrego.

      Od wielu lat moje życie to egzystencja na granicy ubóstwa, z niemożliwością poprawy losu, dlatego jakby przyszło mi uciekać z Polski to nie miałabym ani dokąd ani za co! 

     W tej chwili tysiące ludzi z ogarniętej wojną Ukrainy (która broni się już 10ty dzień przed rosyjskim okupantem), dociera do Polski jako uchodźcy, często z jedną walizką i obawą o życie najbliższych pozostających na froncie. Nie chciałabym być zmuszona do tego samego!

      Obawiam się, że inne kraje Europy nie tak chętnie nam pomogą jak my Ukraińcom w ten trudny czas (a polska pomoc jak widać codziennie, jest bardzo ofiarna za co szacunek moim rodakom). Obserwując od kilu lat spory polityczne na europejskiej arenie i stosunek innych krajów Unii do Polski zwłaszcza po głośnych reprymendach ze strony Komisji Europejskiej, obawiam się, że nie będziemy mile witanymi gośćmi u sąsiadów, w razie rosyjskiej inwazji. Pamiętam jak po otwarciu unijnych granic Polacy masowo emigrowali do Wielkiej Brytanii i jak część tamtejszego społeczeństwa wyrażała obawy, że Polacy zabiorą im pracę albo że będą żyć z zasiłków. Niestety taka sama narracja już jest słyszana w Polsce wobec Ukraińców, dlatego nie mam wątpliwości, że dalej w Europie też się rozprzestrzeni i dotyczyć będzie tym razem moich rodaków.  

 

      Rozumiem głosy tych, którzy harując ciężko na swoje utrzymanie i nie biorąc nic od "państwa" (500+, 13tki i 14stki czy zasiłków) wkurzają się, że uchodźcy dostają pomoc i przywileje za darmo (np. mogą podróżować bezpłatnie komunikacją miejską czy pociągami), ale chyba zapominają że mogliby się znaleźć w takiej samej sytuacji i zapewne też chcieliby żeby im ktoś tak samo pomógł?! Ja przynajmniej bym chciała.

       Już w mediach społecznościowych, ale też w lokalnych sklepikach słychać głosy, że ukraińskie dzieci dostaną 500+ od polskiego państwa... ale  'jakim prawem'? 

      Wg narracji "zatroskanych" - obywatele Ukrainy będą zabierać polskim obywatelom należne im od państwa pieniądze (jak 500+) z podatków i będą "obiedzać" polskie rodziny. Również możliwość bezpłatnego dostępu do opieki medycznej dla wojennych uciekinierów, powoduje obawy o wydłużenie kolejek do lekarzy. Pojawiają się Głosy w społeczeństwie, że "to biedne polskie społeczeństwo zapłaci za utrzymanie uchodźców".  

      Rozumiem te obawy, wyrażane zwłaszcza przez uboższą warstwę społeczeństwa, do której i ja należę. Już widzę jak polscy obywatele po Covidzie wbrew 'Tarczom' rządu toną w długach; jak się zamykają biznesy pomimo tarczy antykryzysowej (znam to z rodzinnego doświadczenia!), więc się nie dziwię ludziom, że boją się kolejnych podwyżek cen i wzrostu składek na wszystko- składkę zdrowotną, ZUS, energię elektryczną, gaz itp. Jeżeli jeszcze widzą olbrzymią falę uchodźców, którym trzeba pomóc i dla których inni organizują pomoc, to na pewno rodzi się w ich umysłach przekonanie o niesprawiedliwości. 

      Niestety frustracja z czasem zamienia się w niechęć i agresję a to prowadzi do nowych konfliktów.  Obawiam się że już niedługo pojawią się głosy o "kryminalnych wyczynach" (fejkowych lub akcydentalnych) uchodźców lub w ogóle ludzi pochodzenia ukaraińskiego i fala niechęci w Polsce ruszy tak, że już nie da się jej zatrzymać. Niestety nasze społeczeństwo jest bardzo spolaryzowane zwłaszcza za sprawą polityków, dlatego apeluję o "wejście w buty" tego 'innego' i spojrzenia na problem z jego perspektywy. Nie zawsze można zmienić swoje zdanie w ten sposób, ale przynajmniej trzeba rozważyć argumenty obu stron. 

      Ja też mam wiele antypatii, które z wiekiem przybierają na sile (choćby nie cierpię palaczy za to, że mi zatruwają organizm związkami rakotwórczymi z papierosów i śmiecą petami wszędzie!), ale wiem że jak zacznę pałać w ich kierunku nienawiścią, to skutki mogą być opłakane. Nie chcemy powtórki z II w ś.w. gdzie propaganda jednych pozwalała mordować drugich tylko z powodu przynależności narodowej, dlatego mam nadzieję, że skrajne głosy w społeczeństwie będą marginalizowane i nie wpłyną na naszą solidarność z ofiarami wojny. Oczywiście wszędzie żyją i ludzie dobrzy i ci źli, więc na pewno nie można mówić, że wszyscy którzy uciekli przed rosyjską agresją są na pewno dobrzy i niegroźni. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że różni ludzie, którzy przekraczają w tej chwili granice naszego państwa, czasem bez dokumentów, nie zawsze są tacy jakich chcielibyśmy ich widzieć jeśli chodzi o 'kwestie moralne'. Zawsze należy zakładać każdą opcję, ale nie popadajmy w obsesję nienawiści. Polacy w większości solidaryzują się z ofiarami wojny, których dużą cześć stanowią kobiety i dzieci, padające ofiarami działań zbrojnych rosyjskich żołnierzy strzelających do cywilów. Nie są oni bardziej ludźmi stwarzającymi zagrożenie dla Polaków niż sami reprezentanci naszego społeczeństwa (co widać po codziennych wiadomościach sprzed wybuchu wojny!). 

 

 

 

💬💬💬💬💬💬💬💬 


     Nie zgadzam się ze stanowiskiem, że jedynie my Polacy ponosimy koszty pomocy uchodźcom, biorąc pod uwagę solidarność krajów europejskich zaangażowanych w pomocy Ukrainie. Już dziś powstają fundacje zbierające pieniądze dla uchodźców i nie są to jedynie polskie fundacje. USA ma przekazać ok.10 mln $ na pomoc uchodźcom i utrzymanie swojej armii na wschodniej flance NATO. Hollywodzkie gwiazdy przekazują datki na Ukrainę itp.

      Uważam, że nie tylko my Polacy poniesiemy koszt utrzymania ludzi uciekających przed wojną. Już dziś mnóstwo z tych, którzy musieli opuścić swoje domy deklaruje, że chce wrócić po wojnie do swojej ojczyzny, więc nie mam dużych obaw, że nagle naród polski powiększy się o 1 mln ludzi, zważywszy na to, że nasz kraj nie jest mlekiem i miodem płynącym w stosunku nadal do krajów Zachodu a nasz system socjalny to DNO. 

     Dobrze o tym wiem z przykładu mojej rodziny, która zwróciwszy się kilka dobrych lat temu po pomoc finansową do MOPSu (gdy już nie wystarczały kredyty i najniższa pensja jedynego pracującego członka rodziny), dostała całe 200 zł na 5cioro swoich członków (czyli całą rodzinę!) na jeden jedyny miesiąc i  pomoc żywnościową w postaci np.1kg cukru na łeb na cały rok 😡 ! 

 

     Nawet jeżeli Ukraińcy wejdą na rynek pracy w Polsce to nie będzie ich wina, że tacy jak ja nie mogą znaleźć pracy od dłuższego czasu, bo nie mają konkretnego fachu w ręku. Inni ludzie nie są odpowiedzialni za to, że jestem życiową sierotą i nie potrafię się zatroszczyć o własne bezpieczeństwo finansowe. Dotąd też nie było pracy dla ludzi z moim wykształceniem (parafrazując Ferdka Kiepskiego) ani z zerowymi umiejętnościami "specjalistycznymi". Nie mogę mieć za złe innym że potrafią sobie lepiej poradzić, by przetrwać. I tak (przynajmniej w moim mieście) pracodawcy potrzebują tylko specjalistów zwłaszcza IT i sprzątaczek z orzeczeniem o niepełnosprawności lub zapierdalaczy na 3 zmiany w szemranej fabryce prefabrykatów. Nie dziwie się, że wnet znajdą się ci, którzy wypełnia lukę istniejącą na rynku przy moim nadal zerowym sukcesie w dziedzinie poszukiwania pracy. Nie mam im tego za złe- w końcu jak powiedział bohater filmu Wyspa grany przez Evana McGregora: "Człowiek zrobi wszystko żeby przetrwać". Oby to były słowa również tych którzy bronią swojego kraju przez rosyjskim najeźdźcą bo w przeciwnym razie wszyscy możemy nie doczekać kolejnych świąt..

 

       Teraz kwestia pomocy innym ludziom skupia się w większości na Ukraińcach, ale pomagać też trzeba mądrze. I w kwestii tej "mądrej" pomocy, też też skrobnę parę słów.

      Otóż  niektórym się wydaje, że skoro oddają tym potrzebującym ludziom stare łachy z dziurami i plamami (informacje o tym można znaleźć na @ofeminin na Instagramie), to robią tym wielką przysługę i każda próba krytyki takich działań to jest rażąca niewdzięczność ze strony obdarowanych. Nie rozumiem ani takiej krytyki ani tym bardziej takich działań! Nie wiem jak można komuś innemu oddać coś, co nie nadaje się już zupełnie do użytku - lepiej wrzucić do odpowiedniego kontenera i dać temu drugie życie po recyklingu. Bądźmy ludźmi myślącymi! Nie mówię, że powinniśmy oddawać innym najmodniejsze stroje ultra-drogich firm, ale to co oddajemy powinno móc posłużyć komuś nie obdzierając go z godności, którą ma taką samą jak wszyscy inni na tej planecie!

     Cieszę się, że ci którzy mogą, pomagają tym którzy tego potrzebują, ale mam nadzieję, że nie zapomną w swojej pomocy również o tych, którzy jej potrzebują żyjąc od lat w naszym państwie. Są również polskie rodziny, które na nikogo innego poza ludźmi dobrej woli już nie mogą liczyć (wbrew rządowej propagandzie dostatku i wysokiego PKB).

 

 

 

 ✌✌✌✌✌✌✌✌✌✌✌✌

 

      Żywię nadzieję, że jak każdy dyktator, tak i Putin zostanie obalony, czy to przez swoich najbliższych przyjaciół (chcących zachować własne stołki i majątek po upadku reżimu i aresztowaniu 'wodza' za zbrodnie przeciw ludzkości), czy też przez własny naród, który w końcu się obudzi z letargu- tam na wojnie też przecież w imię imperialistycznych dążeń "wszechcara" giną obywatele rosyjscy!

      Dyktatora bowiem można albo obalić albo czekać aż sam odda stołek, co jak wiadomo może się zdarzyć tylko wtedy, gdy będzie już za stary żeby rządzić lub umrze śmiercią naturalną. 

      Niestety świat nie ma czasu by czekać na "naturalną" zmianę władzy w Rosji. Obawiam się, że tak jak F. Castro, tak i  W. Putin będzie rządził aż do naturalnej śmierci a przed nią wyznaczy na swojego następcę kolejnego tyrana, który będzie kontynuował jego imperialistyczną politykę. Żeby temu zapobiec trzeba siłą usunąć zbrodniarza wojennego i przestraszyć jego popleczników w rosyjskim rządzie. Nie nawołuję do 'krwawego' polowania, tylko do tajnej operacji, której celem byłaby zmiana na stanowisku rosyjskiego wodza narodu. Nie jestem strategiem ale jako filmomaniaczka oglądającą całe rzesze filmów o "samotnych wilkach", którzy w pojedynkę zwyciężali wroga (pozostawiając po sobie mnóstwo trupów, choć i tak im kibicowaliśmy bo bili się w słusznym celu) uważam, że tylko operacja "cichociemna" może pomóc zakończyć tę wojnę.

  

 

 

💣💣💣💣💣💣💣💣


       Uważam, że nowoczesną wojnę można wygrać tylko w "filmowy" sposób- bez rozlewu krwi niewinnej ludności cywilnej (lecz także żołnierzy, którzy zabijają się nawzajem). Czasy wodzów, którzy z uzbrojonymi w miecze legionami szli na wojnę, skończyły się już dawno. Teraz pomimo lepszej broni w postaci czołgów, wyrzutni rakiet, dronów bojowych itp. nadal tylko zakulisowa akcja najemników i hakerów może wpłynąć na losy wojny i wygraną jednej ze stron.

       Jeżeli hakerzy tak jak ci z Anonymous, którzy teraz atakują strony rządowe Federacji Rosyjskiej, znaleźliby sposób na przejęcie sterowania nad rosyjskim uzbrojeniem a nawet byliby w stanie zagrozić Putinowi szkodami w elektrowniach jądrowych w Rosji, to postawiony pod ścianą musiałby poczynić kroki zmierzające do zawarcia pokoju (no chyba że życie 144 milionów Rosjan nic dla niego nie znaczy i gotowy jest w imię swoich chorych ambicji pogrążyć w bagnie cały naród 😑 ). Liczę na to, że ktoś z wojskowego otoczenia Putina, skuszony nagrodą za jego pojmanie (patrz artykuł: Kim jest Rosjanin, który wyznaczył nagrodę miliona dolarów za zatrzymanie Putina jako przestępcy wojennego), przejrzy na oczy i aresztuje go zanim po obu stronach barykady zginie więcej ludzi.

     Już dziś oligarchowie powinni się zastanowić jak w perspektywie sankcji nałożonych na Rosję przez świat, będą dalej pławić się w luksusie, skoro banki rosyjskie padają a oni sami nie mogą zwiać do bajecznych apartamentów, które posiadają w całej Europie? Nic bowiem nie dotyka bogacza tak bardzo jak możliwość utraty bajecznego majątku, dlatego liczę na to że wreszcie powiedzą dość wojnie choćby w imię zachowania swoich interesów, które ucierpią z powody izolacji państwa rosyjskiego na arenie międzynarodowej.

 

 

 

     Tym życzeniem podsumowuje dzisiejszy post i na na konie powiem tylko Slava Ukraini! Kolejne posty będą w duchu "zwykłym", ponieważ nie mając jeszcze przelatujących nad głowami bomb, chce się podzielić ze światem moimi pasjami, skoro tylko jeszcze mogę. Możliwe że to ostatnie w tym miesiącu, roku (?) posty, więc zamierzam po sobie coś pozostawić, bo jak wiadomo w internecie nic nie ginie.

 

 



Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.