Wybrane książki przeczytane w 2021 r. Literatura dziecięca i młodzieżowa.
Dziś podzielę się z wami moimi książkowymi recenzjami z 2021 r.
Przeczytałam w minionym roku kilka ciekawych pozycji, które myślę, są warte wspomnienia i zachęcenia by inni też po nie sięgnęli.
U mnie co prawda w tym roku przeważyła literatura dziecięca w formie baśni, bajek, encyklopedii i opowiadań, ale były też bardziej "dorosłe książki". No... powiedzmy, że już nastolatkowie mogliby je czytać:)
📕📕📕📕📕📕📕📕📕
Książką która wprawiła mnie w dobry nastrój podczas czytania, była powieść Williama Makepeace Thackeray'ego pt. "Pierścień i Róża". Uśmiałam się jak nigdy z zabawnych perypetii 'księciów' i księżniczek- rzekomych i prawdziwych oraz z doboru oryginalnych nazw dla takowych.
Książę Bulbo rozbawił mnie swoją postawą "bitewną" a perypetie miłosne Lulejki i Rózi śledziłam z zapartym tchem aż do szczęśliwego zakończenia. I pomyśleć, że książkę tę wzięłam z bookcrossingu tylko ze względu na rysunki, które chciałam wyciąć by na ich podstawie uczyć się rysować!
Oczywiście książka została przekazana dalej bez uszczerbku na ilustracjach, bo nie mogłam pozwolić by tak zacna i komiczna historia nie rozmieszała innych. Niedługo po jej przeczytaniu w TV leciał serial o tym samym tytule, w roli głównej z Katarzyną Figurą:) Polecam zapoznanie się z obiema wersjami, bo choć są spójne w większości, to jednak pewne niuanse daje się zauważyć.
📕📕📕📕📕📕📕📕📕
Kolejne pozycje jakie trafiły w moje ręce to przede wszystkim baśnie i opowiadania, które już dawno zapomniane zalegały na półkach bookcrossingu.
Lubię czytać książki z lat minionych (70, 80tych) bo takich historyjek, podań czy legend nie ma na sklepowych półkach we współczesnej księgarni, przesyconej mainstreamowymi bajkami na telewizyjnym topie.
Te "stare" podania są niezwykle interesująco ilustrowane i choć wolę co prawda "ładne" obrazki w stylu Marcela Marliera, który ilustruje książki o Martynce, to i PRL'owskimi autorami ilustracji również nie pogardzę.
Takie znane już książki jakie pisał m.in Jan Brzechwa ("Wrona i ser") dużo zyskują na ilustracji- jak w przypadku tej która trafiła w moje ręce. Są niezwykle barwne i w stylu retro, który króluje dziś na nowo.
Warto też wspomnieć o książkach "Farfurka królowej Bony" i "Dziewięć pawic i król smoków" bo obrazy tam zawarte mają swój magiczny urok, którym ilustrują podania ludowe niespotykane w dzisiejszych legendach.
Przykładowe ilustracje z książki "Dziewięć pawic i król smoków"
Jan Brzechwa "Wrona i ser"
📕📕📕📕📕📕📕📕📕
Kolejna pozycja to encyklopedia dla dzieci i młodzieży pt. "Wielcy Wynalazcy" (wyd. Papilon). Ciekawa pozycja dla tych, którzy interesują się nauką i historią powstania przedmiotów, bez których obecnie nie można sobie wyobrazić życia codziennego.
Szkoda tylko, że oprócz męskich nazwisk, zabrakło więcej kobiecych przykładów wpływających na rozwój nauki! Wkurza mnie, że historia nauki to przede wszystkim historia wynalazców a nie wynalazczyń. Tylko 5 kobiet na kilkukrotnie większą liczbę mężczyzn zostało wspominanych w książce.
Kobiety co prawda były nie tylko pomijane w historii od wieków jako te, które nic wartościowego nie dokonały, ale także jest mało wynalazczyń "zasłużonych dla nauki" z tego względu, że nie miały równych szans by mieć możliwość wpłynięcia na jej losy. Jedyną naukowczynią znaną chyba wszystkim dziewczynkom od podstawówki jest Maria Curie Skłodowska a po niej niestety długo, długo nic!
Dopiero teraz staram się odkrywać w prasie kobiecej kobiece postacie, które przecierały szlaki w "męskim" naukowym świecie.
Takie nazwiska zasłużonych kobiet jak Ada Lovelace (córka poety, lorda Byrona)- która de facto jest matką współczesnej informatyki, zostały pominięte na rzecz facetów, którzy nierzadko skorzystali na ich pomysłowości- jak CH. Babbage, któremu od dawna przypisywano jej zasługi! On figuruje w tej książce, ona nie!
Historia wynalezienia teleskopu przez Lippershay'a też rozmija się z tą w dokumencie oglądanym przeze mnie na TVP Historia, gdzie wskazywano, że to za sprawą 2ch kobiet bawiących się soczewkami, optyk wpadł na pomysł stworzenia teleskopu (w książce wspomina się o dzieciach nieustalonej płci).
Nadal czekam na jakaś książkę podsumowującą dokonania kobiet nauki (i nie tylko), o których współczesność "zapomniała"!
👇👇👇👇👇👇
Tak na marginesie to wpadł mi w ręce stary atlas angielski - McDougall's Junior Atlas - rok wydania nieznany, ale Polska nie przypomina na mapie kraju jakiego granice znamy dziś, więc zakładam, że to relikt sprzed kilkudziesięciu lat.
Niedługo przedstawie listę książek, które przeczytałam w minionym roku w formie "dziennika" - jak w ubiegłym sezonie. Zapraszam już dziś.
Brak komentarzy: