Powiew luksusu- ekskluzywne marki na mało ekskluzywnych zdjęciach/ Luxury flatlays with Estee Lauder serum and Louis Vuitton bag


                  Kolejna porcja "układanek z lotu ptaka". Nic nie poradzę że lubię takie zdjęcia. Gdyby tylko wyglądały jak te z Instagrama! Musiałabym wysadzić w powietrze jakiś bankomat żeby mieć kasę na dobry aparat 😂😂😂

                 Tak przy okazji to rzekomy luksus na zdjęciach 1-2 pochodzi z SH. Nie mam złudzeń że znalazłam się w posiadaniu prawdziwego plecaka od Louis Vuitton 😩. Mam za to obiektyw do aparatu Pentax, który rzekomo kosztuje ok.3 tyś i zupełnie nie wiem czy rzeczywiście działa (a na czym miałabym niby sprawdzić?). Był podejrzanie tani nawet jak na "stary" sprzęt w ciuchlandzie, dlatego kupiłam. Gdyby naprawdę był dobry i sprawny to pewnie nie wyceniliby go tak nisko, a ja miałabym szansę opchnąć go (tylko komu?) za niezłe pieniądze 😜 Próbki kosmetyków też "zdobyczne" (apteka, drogeria i tak.... SH) i jak zwykle niezbyt dobrane dla mojej koszmarnej cery ale ładnie się przynajmniej prezentują na zdjęciach. Jak to się mówi  "ciut nie luxus"  😂😂
                 Na zdjęciu 3 jest dorwany w niebywałej promocji baton BeRaw Protein od Ewy Chodakowskiej. Promocja dziwna bo w pierwszy dzień promocyjny (8.05) w Rossmanie wszystkie batony Chodakowskiej w tym ten (co sprawdziłam pod czytnikiem!) były po 3.39 zł za sztukę. Za 2-3 dni już cena poszybowała do 3.99 zł na pozostałe batony a ten "staniał" do 5.59 zł (lub coś koło tego)! Wkurzyło mnie to bo miałam ochotę znów zatopić w takim zęby! Muszę przyznać że totalnie się zdziwiłam gdy po otworzeniu opakowania mym oczom ukazała się czekoladowy baton do złudzenia przypominający te "tradycyjne". Smak czekoladowego batona jak się patrzy. Nawet nie miałam po nim "sensacji żołądkowych" choć zawierał śliwki.
                Pełny skład to: koncentrat białka serwatki 36%, daktyle, gorzka czekolada 14% (miazga kakaowa 86%, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, emulgator: lecytyna rzepakowa, wanilia), śliwki 10%, surowe kakao 7%, wiórki kokosowe 3,3%, proteinowe płatki 3% (koncentrat białka serwatki, skrobia z tapioki), nasiona chia (salvia hispanica) 1,7%. Skład dobry, smak fantastyczny tylko..... dlaczego to co dobre zawsze jest drogie???
                  Ostatni flatlay przedstawia jak zwykle "ostatnie"? zakupy żywnościowo - kosmetyczne (no dobra te sprzed kilku mc-y do miesiąca temu). Jedyna rzecz która rzeczywiście mnie zachwyciła tam to "spirytus do odkażania" przyborów kosmetycznych (pochodzi od mezzorollera od Exclusiv). Jest niezastąpiony do odkażania przyborów do manicure'u. Żel do kąpieli Organic Shop "pachnie" lekarstwem aptecznym (tj.syropem na kaszel dla dzieci, bleeee.... nie znoszę tego zapachu!) i jako jedyny został u mnie zdyskwalifikowany właśnie ze względu na zapach. Nigdy się nie kieruję zapachem w doborze kosmetyków pielęgnacyjnych (nigdy nie wącham żeli przed zakupem, bo liczy się dla mnie skład produktu) ale chyba po tym "pachnidle" zacznę! Czekolada  wegańska COCOA ma fajny zdrowy skład ale cenę za wysoką (10 zł) i właściwie kupiłam w promocji żeby spróbować, choć wolę mleczną z orzechami a nie gorzką.






Które zdjęcie podoba wam się najbardziej i dlaczego?

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.