Analfabetyzm urzędowy, czyli jak "wykształciuchy" piszą pisma do Kowalskiego/Office workers mistakes

7/26/2017

                     Na szybko parę "pism" na poprawę humoru. W końcu jesteśmy tylko ludźmi obsługującymi jeszcze głupsze maszyny:)
Czasem wystarczy jednak przeczytać po wydruku i poprawić żeby potencjalny adresat się nie zdziwił zbyt mocno...

No zdarza się..., ale nie pamiętam kiedy zmieniłam płeć!
Co urzyd to urzyd ...

Translatory online też nie są za bystre:) 


2 komentarze:

  1. Zrywam boki! Temat fantastyczny poruszyłaś (zagladam i czytam!LOL). Chce mi się śmiać jak czytam "przetłumaczone" opisy aukcji np z figurkami. Czasem zamiast kwestii: "zdjęcie przedstawia" pisze coś w stylu: "rysunek z figurą" Bhuhahaha :) Jeśli wpadnie mi w ręce jakis śmiechawy kwit/naklejka/paragon, to podrzucę Ci na maila!

    Panie Moniko - pozdrawiam! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, będę wdzięczna :) Nie ma to jak popraw sobie humor:)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.